środa, 7 grudnia 2011

Niechętnie widziani lokatorzy w akwarium – ślimaki


Niechętnie widziani lokatorzy w akwarium – ślimaki

Każdemu akwaryście z pewnością towarzyszyła plaga małych mięczaków. Niespodziewane wysypy ślimaków są prędzej czy później obecne właściwie w każdym zbiorniku akwariowym. Trudno sobie z nimi poradzić, ale czy aby na pewno ujemnie wpływają na stan naszego akwarium?
Niestety odpowiedź wydaje się być twierdząca. Problemem jest niezahamowane tempo rozmnażania. Większość z nich jest obojnakami co oznacza, że każda przypadkowa para może mieć potomstwo. Z jaj złożonych na liściach i innych elementach otoczenia wylęgają się małe, które dosłownie dominują towarzystwem innych mieszkańców akwarium.
Ślimaki są dobrym sposobem np. na oczyszczanie roślin miękkolistnych, do których możemy chociażby mech jawajski. Mimo wszystko nie są chętnie widzianymi lokatorami i potrafią skutecznie dokuczyć nawet doświadczonemu akwaryście. Zaniedbanie w walce z wysypem ślimaków może skończyć się prawie trwałym zakorzenieniem ich gatunku w zbiorniku.
Jest jednak kilka sposobów na walkę ze szkodnikami. Najlepiej zacząć od ręcznego wyciągania widocznych na roślinach i innych elementach. Czynność pracochłonna, ale pozwoli na wyeliminowanie jednostek dojrzałych, godnych do rozpłodu.
Ślimaki w akwarium nie dają się jednak szybko wypłoszyć. Korzystając z dobrodziejstw nauki można wykorzystać środki chemiczne. Najpopularniejszym i zarazem jedynym skutecznym jest wybielacz. Należy przygotować roztwór o odpowiednim stężeniu i powoli moczyć w nim sprzęt akwarystyczny i rośliny. Wystarczy kilkanaście sekund, aby skutecznie zneutralizować ślimaki. Do walki można zaprosić wybrane gatunki ryb akwariowych i mięczaka, który żywi się innymi ślimakami – Anentome Helena.
„artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl„.

Pojedynek na łuski czyli gady kontra ryby


Pojedynek na łuski czyli gady kontra ryby

żółwSą zmiennocieplne, większość z nich żyje w wodzie lub okolicy. Ryby i gady koegzystują w naturalnym środowisku, tak jak inne zwierzęta. Jeśli jednak chodzi o ich hodowców…
Z życia brytyjskich brukowców: cała historia zaczyna się, jak zawsze, od doniesienia na policję. W niewielkiej miejscowości Rubbishbury w hrabstwie Rumourshire w Wielkiej Brytanii stróżów porządku zawiadomił właściciel węża.

Jak nakarmić węża?

Wąż, którego pan McMakup zamówił przez sklep terrarystyczny mieszkał w dużym i przystosowanym do tego akwarium. Zgodnie z zaleceniami jego właściciel często zmieniał mu wyściółkę i karmił małymi myszkami.
I to właśnie myszek dotyczył donos na policję. Bo pan McMakup korzystał z możliwości, jakie dawał mu jego sklep terrarystyczny i kupował w nim odpowiedniej wielkości gryzonie. Trzymał je później w specjalnej klatce, tak żeby jego wąż miał zawsze do dyspozycji żywe zwierzątka. Klatka stała koło okna.
Pewnego dnia znalazł jednak pustą klatkę. Zawiadomił policję o kradzieży, jednak funkcjonariusze wzruszyli tylko ramionami. Trudno było oczekiwać, że będą zajmowali się jakimiś myszami. Pan McMakup postanowił samodzielnie rozwikłać zagadkę. Ponownie odwiedził sklep terrarystyczny i ponownie kupił kilka myszy. Tym razem jednak tuż przy klatce zamontował kamerę, fotokomórkę i alarm, który odzywał się w jego sypialni.

Pułapka na złodzieja

Po trzech dniach pułapka zadziałała. Ktoś wszedł na stojący pod oknem stary rower i sięgnął do klatki. Kiedy McMakup zakradł się do środka, zobaczył, że gruby mężczyzna ładuje ostatnią myszkę od trzymanego obok worka.
Chwilę później był już na drodze podążając za złodzieje. Wkrótce zobaczył, jaki był cel myszego złoczyńcy – sklep akwarystyczny.
McMakup usiadł na ławce przed sklepem i czekał na rozwój wydarzeń. Godzinę później podsklep akwarystyczny podjechał samochód, z którego wysiadła kobieta. Po chwili wyszła z klatką w ręku. W klatce były myszki McMakupa!

Miłośniczka drapieżnych ryb

rybkiNie zastanawiając się długo McMakup wskoczył na stojący obok rower (nieco za mały) i ruszył za kobietą. Zatrzymała się kilka ulic dalej i weszła do domu. Spocony McMakup ruszył za nią. Podkradł się pod okno. Zobaczył, jak kobieta wrzuca jego myszki do akwarium, w którym trzymała jakieś kotłujące się ryby. McMakup nigdy nie był miłośnikiem ichtiologii, jednak rozpoznał w nich piranie. Wiedział, że pobliski sklep akwarystyczny oferuje także i takie zwierzęta.
Kobieta, pani Finasser, opowiadała później, że gdy karmiła ryby, do mieszkania wpadł jakiś zdyszany mężczyzna. Był brudny, obdarty i spocony. Niewiele myśląc zamachnęła się trzymaną w ręku ostatnią myszką i rzuciła w niego. W efekcie McMakup stracił równowagę i upadł na stojące tuż obok krzesło.

Dostali za swoje

Bilans? McMakup czeka w miejscowym areszcie na proces. Jest oskarżony o kradzież i wtargnięcie do cudzego domu. Pani Finasser natomiast ma odpowiadać (z wolnej stopy) za ciężkie uszkodzenie ciała McMakupa.
Sklep akwarystyczny został zamknięty, ponieważ właściciel stracił licencję, a sklep terrarystyczny działa tak, jak działał. Nikt nie wie, co stało się z piraniami pani Finasser (która twierdzi, że je sprzedała), jednak w ostatnim czasie zanotowano większą liczbę uszkodzeń ciała wśród kąpiących się w pobliskiej rzece.
 „artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl„.


Czas na krewetkarium


Czas na krewetkarium

Myślę, że w życiu każdego akwarysty przychodzi któregoś pięknego dnia chęć wprowadzenia radykalnej zmiany. Bywa, że przepiękne skalary, odhodowane pielęgnice, czy mnożące się na potęgę neony Innesa, najzwyczajniej w świecie przestają cieszyć i pojawia się coś, co po lepszym rozpoznaniu, śmiało nazwać można akwarystycznym znudzeniem. Każdy wie, że znudzony akwarysta, może być katem dla stworzeń zamieszkujących jego akwarium.

Zakładanie krewetkarium

Czy istnieje zatem sposób, aby uchronić się od akwarystycznego kryzysu? Oczywiście tak, a jego nazwa to: krewetkarium. Być może najlepszym sposobem na ożywienie akwarystycznych zainteresowań, będzie przerzucenie się na coś okołoakwarystycznego? Krewetki słodkowodne są ciekawą alternatywą dla słodkowodnych ryb akwariowych. Nie wymagają ani specjalnej filtracji, oświetlenie akwarium również może pozostać bez zmian. Można je hodować w niewielkich akwariach, są towarzyskie i bardzo łagodne.
Dodatkowo w przypadku należytej pielęgnacji mogą nagrodzić akwarystę szeroką gamą jaskrawych kolorów, które z całą pewnością przykują uwagę wszystkich osób, które dany akwarysta będzie gościł w swoim domu. O ile krewetki karmi się podobnie jak ich pływających kolegów, o tle sama hodowla krewetek dostarcza skrajnie innych wrażeń niż hodowla ryb. Życie pokazuje, że czasem warto wybić się także i z akwarystycznej rutyny.
Dotychczasowych mieszkańców naszego akwarium można odłowić i podrzucić znajomym na przechowanie, a samemu zająć się hodowlą krewetek. Jeśli zajęcie to przypadnie nam do gustu i przy okazji stęsknimy się za starymi pupilami, nie będzie wielkich przeszkód by wpuścić je powrotem do akwarium zasiedlonego już przez krewetki gdyż zwierzęta te są bardzo towarzyskie.

Rozmnażanie krewetek słodkowodnych

Mimo iż wydawać by się mogło, że rozmnażanie krewetek słodkowodnych w warunkach akwariowych to wyprawa z motyką na słońce, okazuje się, że stworzenia te bardzo chętnie mają młode także w niewoli. Konieczne jest oczywiście spełnienie odpowiednich warunków, które to zadanie leży już po stronie właściciela krewetkarium. Jeśli delikwent spełni wszystkie warunki, które opiszę poniżej, może mieć gwarancję, że po trzech tygodniach jego stado powiększy się o kilkaset nowych larw, z których jednakże przeżyje maksymalnie kilkanaście osobników.
Pierwszą czynnością jaką powinien przedsięwziąć hodowca krewetek jest odłowienie wszelkich ryb akwariowych znajdujących się w zbiorniku, który zasiedlają nasze krewetki. Druga czynność – to utrzymanie temperatury wody na poziomie dwudziestu czterech – dwudziestu sześciu stopni Celsjusza. Jako że krewetki słodkowodne są jajorodne, a jaja ich wymagają dobrego natlenienia, na czas wylęgu konieczne jest dodatkowe natlenianie wody w akwarium.
Po trzech tygodniach od złożenia jaj wykluwają się larwy. Po porodzie zawieszone one są w toni wodnej głową do dołu. Mierzą od pół do półtora milimetra. Początkowo szukają kryjówki, gdzie mogłyby się schować, ale po upływie trzech tygodni wypływają na żer i usadawiają się w tym celu pod wylotem filtra.
Larwy kilkakrotnie przechodzą wylinkę, aby po dwóch miesiącach stać się dojrzałymi osobnikami zdolnymi do rozrodu. Z uwagi na niewielkie rozmiary i delikatność larwnajlepiej hodować je w oddzielnym akwarium, bez towarzystwa ryb akwariowych. Dopiero po osiągnięciu pełnej przemiany możemy wpuścić do naszego akwarium ryby.

Regularne czyszczenie akwarium


Regularne czyszczenie akwarium

O pracach związanych z pielęgnacją zbiornika można pisać wiele. W tej publikacji znajdziesz wszystkie niezbędne informacje na temat regularnego odmulania dna i wymiany wody w pigułce. Czyszczenie akwarium to czynność właściwie rutynowa, przebiegająca zawsze w ten sam sposób – mimo wszystko jest niezbędna do poprawnej pielęgnacji rybek i wymaga niemałej wprawy.
Pierwsze co powinieneś przygotować to woda, najlepiej w wielkości 30% pojemności całego Twojego baniaka. Dobrze jeśli będzie odstana, tj. z wlaniem jej do akwarium poczekasz przynajmniej kilka lub kilkanaście godzin. W tym czasie chlor skutecznie się ulotni. Jeśli nie masz takiej możliwości, wybierz się do sklepu akwarystycznego i zakup uzdatniacz, a unikniesz przykrych schorzeń u swoich podopiecznych.
Czyszczenie akwarium zacznij od dna, skorzystaj ze specjalnych pompek lub odmulaczy. W międzyczasie dobrze, jeśli ze wszystkich ścianek zbiornika usuniesz glony, a sprzęt akwarystyczny oczyścisz w wodzie, którą przed chwilą spuściłeś z zanieczyszczeniami z podłoża. Uwaga – nie płucz filtru, grzałki i termometru pod bieżącą wodą!
Teraz możesz wlać swoje wcześniej przygotowane 30%. Jeśli nie masz nikogo do pomocy to wystarczy, że wiadro z wodą ustawisz powyżej akwarium i jakimś wężykiem po woli wlejesz ją z powrotem.
Pamiętaj, aby w każdym przypadku unikać chemii. Przed przystąpieniem do prac dokładnie umyj ręce, opłucz je z mydła i wysusz. Nawet drobne zanieczyszczenia mogą wpłynąć na jakość środowiska Twoich rybek. Jeśli w pokoju posiadasz odświeżacze powietrza, koniecznie usuń je na czas prac przy zbiorniku.
Masz problem z usunięciem osadu na ściankach akwarium. To osad z twardej wody. Usuniesz go przy użyciu specjalnych czyścików lub zwykłej żyletki. Ogranicz chemię, jeśli nie robisz restartu zbiornika nie możesz korzystać z kwasku cytrynowego, który skutecznie poradziłby sobie z rozpuszczeniem osadu.
„artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl„.

Dlaczego warto założyć akwarium?


Dlaczego warto założyć akwarium?

Powodów, dla których warto założyć słodkowodny zbiornik jest co najmniej kilka. Warto wyróżnić tutaj wpływ na nasze samopoczucie, możliwość osobistego rozwoju i w końcu uzyskiwania symbolicznego, ale stałego źródła dodatkowego zarobku. Tak, dla wielu polskich hodowców akwarium to alternatywny sposób na dopełnienie życiowej pasji i możliwość samofinansowania ich rozwoju.

Wieczorne seanse przed akwarium rozładowują napięcie

To już nawet nie puste hasła przedrukowywane z miejsca na miejsce. Wpływ prowadzenia akwarium na samopoczucie jego właściciela, a niekiedy także osób, pozostających pod wpływem piękna podwodnego świata, został udowodniony naukowo kilka lat temu przez amerykańskich naukowców. Badania przeprowadzone na grupie kilkudziesięciu osób, udowodniły, że w biurach pracowników, które zostały wyposażone w akwaria, rzadziej dochodziło do nieporozumień i nerwowych konfliktów.
Akwarium jest również miejscem, przed którym mija wiele stresów i napięć między członkami rodziny. Wieczorny lub nocny seans przed zbiornikiem to doskonały czas na wyjaśnienie wielu spraw i ponowne spojrzenie na nierozwiązane problemy. Dowiedziono, że najwięcej pozytywnej energii przekazują pielęgnice, a najmniejszym powodzeniem cieszyły się ryby z rodziny kąsaczowatych.

Akwarium, jako sposób na rozwój osobisty?

Osoby, które przez lata były pasjonatami hodowli zwierząt akwariowych, z czasem zajmują się tym zawodowo. Wśród założycieli polskich sklepów akwarystycznych znajdziemy przede wszystkim wytrawnych specjalistów; na próżno szukać w nich biznesmenów i wielomilionowych inwestycji. Jeśli od lat interesujesz się akwarystyką słodkowodną, być może to dobry czas na przemyślenie założenia sklepu internetowego lub wzięcia udziału w ogólnopolskich targach zoologicznych. Zaprezentuj swoją osobę, przedstaw swój projekt, a być może, jeśli okażesz się wyjątkowo skutecznym hodowcą, ktoś wyciągnie do Ciebie pomocną dłoń.
Wykorzystując zamiłowanie do rybek, możesz zaangażować się także w projekty niekomercyjne. Założenie forum tematycznego i regularny udział w konkursach to dopełnienie życiowej pasji każdego akwarysty.
Czy na akwarium da się zarobić?
Tak i nie. Wszystko zależy od Twoich umiejętności. Jeśli jednak szukasz trwałego zwrotu z inwestycji w akwarium, rozglądaj się przede wszystkim za roślinami. Założenie dużego, trzystulitrowego zbiornika z rzadko występującymi na polskim rynku gatunkami, to sposób na dobry zarobek. Do tego potrzebujesz jednak dużo doświadczenia i zapału, ale jeśli poświęcisz temu trochę czasu, być może z wycinek nadmiaru roślin uda Ci się zarobić nawet kilkaset złotych miesięcznie.
„artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl„.

Jak pielęgnować gupika?


Jak pielęgnować gupika?

Gupik należy do jednego z najpopularniejszych gatunków rybek słodkowodnych, hodowanych przez światowych akwarystów. Początkujący hobbyści zawdzięczają mu przede wszystkim niskie wymagania środowiskowe i łatwy w hodowli narybek. Poecilia reticulata to również bardzo wdzięczny pływak, którego rozwój na przestrzeni wielu lat został kompletnie opisany w literaturze. Dzięki łatwemu dostępowi do informacji na temat warunków hodowlanych tej rybki, gupik trafia średnio do co drugiego akwarium osób, które dopiero zaczynają zagłębiać tajniki słodkowodnego życia.

Występowanie i wygląd

Gupik pawie oczko jest wykorzystywany do walki z larwami komarów, dlatego występuje już na całym globie za wyjątkiem Antarktydy. Jego naturalny zasięg obejmuje przede wszystkim północną część Ameryki Południowej, aż do wysp Antylskich. Dzisiaj znaleźć go można we wszystkich zbiornikach słodkowodnych od stawów, kanałów, przez rowy, strumyki i jeziora. Jest odporny na stosunkowo wysokie zasolenie.
Jest niewielką rybką. Samiec osiąga do ok. 6 cm długości, partnerka jest zazwyczaj o 2-3 cm krótsza. Gupika charakteryzuje wyraźny dymorfizm płciowy. Samiec jest nieco smuklejszy, posiada barwną płetwę grzbietową i ogonową. Z uwagi na uwarunkowania naturalne jest także nieco aktywniejszy od samicy. Ta posiada zaokrągloną płetwę odbytową, ciało w kolorze zazwyczaj szarym lub ciemnooliwkowym.

Warunki hodowlane i dieta ryby

Rybka nie wymaga do prawidłowego rozwoju dużego zbiornika. Dobrze czuje się już w 40 litrowych akwariach, chociaż można trzymać ją już nawet w o połowę mniejszych baniaczkach. Jest szczególnie popularna wśród początkujących akwarystów, ponieważ łatwo dostosowuje się do warunków wodnych. Jest gatunkiem wszystkożernym. Radzi sobie bardzo dobrze z suchym i żywym pokarmem. Chętnie je także dafnie i mrożone kostki ochotka. Dla urozmaicenia diety, gupikom należy podawać także pastylki roślinne lub przygotowywać parzoną sałatę. Dobrze radzą sobie z jajkiem żółtka.

Rozmnażane

Gupik rozmnaża się właściwie w każdych warunkach. Nie ma specjalnych wymagań co do temperatury wody, chociaż akwaryści wskazują na 22-23°C. Tarło trwa od kilkunastu minut do kilku godzin, podczas którego samiec zapładnia samicę, której ma zdolność do magazynowania spermy. Dzięki temu jest w stanie samodzielnie zajść w ciążę nawet 4 do 5 razy. Gupik jest gatunkiem żyworodnym, dlatego po narodzinach, młode od razu są narażone na atak dorosłych osobników. Wymaga się oddzielenia samicy od młodych od razu po porodzie. Młode można karmić pokruszonym pokarmem suchym. Dobrze sprawdzają się, doprowadzone do formy pyłu suszone rozwielitki lub kurze żółtko.
„artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl„.

http://www.artykuly.net.pl/

Co zbrojnik niebieski ma wspólnego z glonami?


Co zbrojnik niebieski ma wspólnego z glonami?

Fenomen zbrojnika niebieskiego zaczął się wcześnie i trudno oszacować pierwsze prawdziwe narodziny naszego egzotycznego „glonojada”. Chociaż na miano wymiatacza glonów z akwarium zasługują dożo bardziej otoski lub młode kosiarki, tak to właśnie jemu przypadł zaszczytny tron sposobu na walkę z zielonymi szkodnikami. Czy zbrojnik niebieski jest wybawieniem na zakwit zbiornika, wysyp okrzemek lub sinic?

Twojego problemu z glonami nie rozwiąże żadna ryba

Po pierwsze, problem z glonami nie powinien być załatwiany przez ekipę sprzątającą. Owszem, doraźnie to też jakieś wyjście, ale w dłuższym okresie czasu efekt jest mizerny. Rybki akwariowe nie są wyjściem na zachwiane warunki środowiskowe naszego zbiornika. Problemów z glonami należy szukać u podstaw. Warto zastanowić się czy przyczyną nie jest np. zbyt rzadkie czyszczenie akwarium, a może problem leży po stronie nieodpowiedniego oświetlenia?
Dobrze jeśli zastanowisz się nad ewentualną wymianą filtra wewnętrznego na zewnętrzny. Przyjrzyj się także swojej obsadzie. Być może problem z glonami pojawił się przy przerybieniu akwarium, a na dnie znajduje się zbyt wiele odpadów organicznych. Jednym z przyczyn nagłego rozwoju glonów jest często przekarmianie swoich podopiecznych. Pokarm podawaj maksymalnie dwa razy dziennie i małymi porcjami. Dbaj o to, aby płatki nie opadały zbyt szybko na dno.

Otosek lub kosiarka zamiast zbrojnika

Po drugie, zbrojnik niebieski to możliwie najgorszy zakup na walkę z glonami. Ta ryba akwariowa interesuje się zielonymi szkodnikami tylko w okresie młodości i to też niebyt ochoczo. Może podskubywać nieco okrzemek, ale do sinic nie jest specjalnie przekonana. Doraźną ekipę złożysz z młodych kosiarek (z wiekiem przestają interesować się glonami) lub otosków.
Zbrojnik niebieski i jego rzekomy apetyt na glony to mit jakich wiele w akwarystyce słodkowodnej. Twoim nadrzędnym celem powinna być próba wyeliminowania przyczyn dynamicznego rozwoju glonów, a nie zwalczanie ich efektów.
„artykuł pochodzi z serwisuwww.artykuly.net.pl

PIRANIE


Piranie

Napisane przez lofrek w Sobota, 24 lipiec 2010  
Wpisane w: EdukacjaZwierzęta     Tagi:
Od momentu, w którym młode piranie wydostają się z malutkiego jaja, wchodzą w świat uzbrojone i niebezpieczne. W pierwszym etapie życia nie stanowią zbyt wielkiego zagrożenia dla otoczenia – żerują na małych skorupiakach, owocach oraz roślinach rzeki Amazonki. Po osiągnięciu około 3 cm długości zdecydowanie wzbogacają dietę, dodając do niej płetwy oraz ciało ryb, które nierosądnie się do nich zbliżą. Kolejny etap rozwoju piranii polega na łączeniu się w grupy 20-30 ryb, w których uczą się wykorzystywać nowe, zabójcze strategie zabijania oraz zjadania zdobyczy. Piranie zjadają swoje ofiary, gdy te jeszcze żyją, a bardzo często nie mają nawet czasu zorientować się, że są jedzone. Podczas ataku grupy woda wokoło sprawia wrażenie gotującej się, a woda na tym obszarze zmienia swój kolor na czerwony. Ofiary ataku piranii są pozbawiane ciała w przeciągu minut, a furia z jaką się to odbywa pozostawia ślady na samych atakujących, w feworze uczty, gryzących się również nawzajem.
W Amazonce żyje około 20 gatunków piranii, z czego jedynie 4-5 stanowi realne zagrożenie dla większych, jak My, gatunków. Do najbardziej niebezpiecznych z nich należy pirania czerwono-brzucha, Pyrocentrus nattereri, która jest w stanie zjeść prawie wszystko. Zdarzają się przypadki, w których bydło, zanurzając głowę, aby ugasić prawnienie, zostaje złapane za pysk i nos i znika pod wodą, po kilku minutach pozostawiając po sobie jedynie wyczyszczone kości.
Pomimo ogólnego strachu, do tych, jak nam się wydaje, obrzydliwych ryb, sprawują one bardzo ważną funkcję w przyrodzie – kontrolują równowagę eliminując słabsze osobniki, pozwalając przetrwać jedynie tym najsilniejszym.

O Autorze

Założyciel i właściciel portalu WakacyjnyWynajem.pl
Źródło: <a href="http://www.webshock.com.pl/piranie/">Piranie</a> - lofrek

piątek, 2 grudnia 2011

Morze Sargassowe - niepowtarzalny ekosystem



<p>Autorem artykułu jest AROKIS</p>
<br />
Całkiem niepodobnym do jakiegokolwiek miejsca na Ziemi, stanowiącym niepowtarzalny obszar, jest, tak zwane, Morze Sargassowe, umiejscowione na Oceanie Atlantyckim.
<p style="text-align: justify;">               Zajmuje ono powierzchnię bliską Stanom Zjednoczonym Ameryki. Uplasowane jest wokół Bermudów sięgając za połowę oceanu w stronę wschodnią. Jego granice północną i południową można by określić wytyczjąc linie odpowiednio z Gibraltaru do Zatoki Chesapeake oraz z Dakaru na Haiti. Nazwę swoją zawdzięcza gronorostom Sargassum. To brązowe glony należące do kilku różnych gatunków. Powierzchniowy Prąd Zatokowy odrywa je z wybrzeży Wysp Antylskich i przez pół roku - do kilku lat - transportuje je do obrzeży Morza Sargassowego. Jednak podczas tej podróży duża część ich ginie na skutek kontaktu z zimnymi wodami pobiegunowymi w okolicy Nowej Anglii lub wyrzucenia na brzeg amerykański podczas sztormów. Według ocen naukowców ilość dopływających wodorostów nie była by w stanie w znaczący sposób zasilić całego obszaru. Zwłaszcza, że od obrzeża do wnętrza na ich podróż potrzeba następnych kilku lat. Dlatego też niektórzy skłaniają się ku twierdzeniu, że Morze Sargassowe stanowi integralny system ekologiczny przystosowany do samodzielnej egzystencji. Bez korzeni, bez uczepień zdolny jest przebywać stale w tym samym rejonie i rozmnażać się wegetatywnie. Miejsce, gdzie na oceanie nie ma prądów spychających wszystko w jakimś kierunku, przypomina jakby basen. Nie ma tu porywistych wiatrów, a silne prądy je tylko opasują. Naukowcy twierdzą, że niektóre gatunki poszczególnych roślin mogą tam żyć nawet do kilkuset lat. Woda jest tu mocno zasolona, gdyż nie dopływa słodsza z innych rejonów, a także nie dopływają góry lodowe. I wśród tych ponad dziesięciu milionów ton gronorostów żyje zbiorowisko najfantastyczniejszych zwierząt. Zwierząt jedynych na świecie.</p>
<p style="text-align: justify;">               Wędrujące z prądem gronorosty, jak okręty, wiozą ze sobą pasażerów: najróżniejsze drobne rybki, larwy, przytwierdzone do liści jaja, kraby, krewetki, ślimaki. Przed zwierzętami tymi postawione zostało niezwykle trudne zadanie - przystosowania się do nowych, całkiem innych niż dotychczasowe, warunków życia. Przyzwyczajone do przebywania w płytkich, przybrzeżnych wodach o rytmicznym ruchu fal, musiały sobie poradzić, by utrzymać się w wodorostach, jak na ratunkowej szalupie i nie opaść na odległe o cztery do sześciu kilometrów dno oceanu - w czarną odchłań śmierci. W znacznej większości stworzenia te nie były i nie są dobrymi pływakami. Ale czas robi swoje. Jedne gatunki wytworzyły specjalne narządy chwytne dla siebie lub też dla swoich jaj składanych na liściach gronorostów. Inne, jak np. latające ryby, budują zakamuflowane gniazda, gdzie składają swą ikrę. Wiele z nich stało się mistrzami mimikry, czyli maskarady pozwalającej wtopić się w otoczenie. I tak pewien bezskorupowy ślimak upodobnił się do otaczających go roślin, po których pełza - ma brązowe, bezkształtne ciało poznaczone jasnymi cętkami o czarnych obwódkach i pokryte fałdami skórnymi jak frędzlami. Rybka Petrophryne wygląda jak mocno brązowe gałązki występów listkowych gronorostów z ich złotawymi jagodami. Ba, nawet posiada białe plamki przypominające wapienne domki pierścienic. Wszystko, by samemu się ukryć i móc polować, aby żyć. Albowiem jest ona jednym z najgroźniejszych drapieżników tego rejonu.</p>
<p style="text-align: justify;">               Spore części Morza Sargassowego to czysta, pozbawiona roślinności woda. Zaś marynarskie opowieści o okrętach uwięzionych w wodorostach, o szkieletach żaglowców z załogą wymarłą z pragnienia, o przerdzewiałych frachtowcach, o których dawno słuch zaginął - to tylko opowieści fantastyczne bajarza pobudzone większą ilością wypitego grogu czy rumu. Działają na wyobraźnię słuchaczy, lecz mijają się z rzeczywistością.</p>
---
    <p><p><strong>Andrzej Arokis</strong></p>
<p><strong><a href="http://www.domowezwierzadko.blogspot.com" target="_blank">www.domowezwierzadko.blogspot.com</a></strong></p>
<p><strong><a href="mailto:kwatermistrz@poczta.onet.eu" target="_blank">kwatermistrz@poczta.onet.eu</a></strong></p>
<p><strong> </strong></p></p>

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

Akwarium w domu. Cz.1 - Robimy je sami



<p>Autorem artykułu jest AROKIS</p>
<br />
Kupić czy zrobić? Ot, dylemat. Gotowe akwarium możemy kupić lub zamówić w sklepie zoologicznym. Ale wówczas nabywamy je poprzez pośrednika - właściciel sklepu - co automatycznie podnosi cenę. Najprościej i najtaniej jest zrobić je samemu. No... prawie samemu. I wcale to nie jest trudne.
<p>               Po pierwsze musimy określić, jak ma być duże i gdzie chcielibyśmy je ustawić. Jest to o tyle ważne, że po napełnieniu wodą nabiera wagi. To, na czym będzie stało, musi podołać i unieść bez uszczerbku ten ciężar, a zarazem być stabilnym, gdyż wstrząsy i drgnięcia są źle przez ryby znoszone. Wiemy, że każdy dcm3 czyli litr wody to 1 kg wagi. Do tego trzeba dodać ciężar samego akwarium oraz ciężar dna, na który złożą się piasek, żwir, glina, kamienie, ozdoby, rośliny itp. Wiedząc to odpowiednio organizujemy to miejsce.</p>
<p>               Teraz możemy udać się do warsztaru ślusarskiego. Zamawiamy tu wyspawanie ramy z kątowników 15-20 mm. W domu sami ją pomalujemy farbą kładzioną na korozję, najlepiej od razu z gruntem, w dowolnym kolorze. A może akwarium bez ramy? To o tym za chwilę. Następnie udajemy się do szklarza i zamawiamy szyby do naszej ramy. Najbezpieczniej jest zabrać ją ze sobą i poprosić by fachwiec zdjął wymiary. Pamiętajmy o grubościach szkła. Przedstawiam to w tabelce poniżej:</p>
<p>                <strong>pojemność w l              wysokość w cm          grubość szyby w mm</strong></p>
<p>                           50                                    25                                      4</p>
<p>                         120                                    40                                      6</p>
<p>                         240                                    50                                   11</p>
<p>                        600                                     60                                   16   itd.</p>
<p>               Gdy już mówimy o wielkości akwarium, to zwracam uwagę, że im więcej miejsca do ruchu będą miały nasze rybki, tym lepiej będą się czuły, łatwiej każda znajdzie sobie swoje prywatne, bezpieczne miejsce. Ale wróćmy do budowy. Spód wykonujemy albo z ocynkowanej blachy o grubościod 2 do kilku mm, albo ze zbrojonego szkła. Wówczas musi ono być grubsze od ścian bocznych o minimum 2-3 mm. Szyby kleimy ze sobą i z ramą dwuskładnikowym klejem na bazie żywicy poliestrowej i uszczelniamy kitem miniowym. Możemy też wykonać akwarium z samego szkła. Szyby kleimy takim samym klejem, ale dodatkowo od wewnątrz kładziemy spoinę uszczelniającą z silikonu w tubie. Zanim całkiem on stężeje bierzemy małą łyżaczkę, moczymy w wodzie i na mokro, by silikon nie ciągnął się i nie przyklejał, przeciągamy z dołu ku górze wyrównując go, ugniatając i wypychając nadwyżki na boki. Potem będziemy mogli bez kłopotu usunąć je nożem, a spoina będzie ładnie wyglądała. W tak przygotowane akwarium lejemy wodę i czekamy parę dni sprawdzając szczelność. W miedzyczasie naklejamy na wierzch ramy 4-6 podstawek z gumy lub korka o wysokości 5-10 mm, na których kładziemy szklaną szybę nakrywającą całość. Będzie ona chroniła przed nadmiernym parowaniem, jak też uniemożliwi ewentualne wyskoczenie rybki z wody poza akwarium.</p>
<p>               Czas zakupić oprzyrządowanie. Zakup jest, właściwie, jednorazowy, ale niezbędny i nie da się go uniknąć. Trzeba, przecież, zadbać o jakość wody, jej skład, zawartość tlenu, temperaturę oraz ładny wygląd całości. Wpłynie to bezpośrednio na zdrowie, odporność i kondycję naszych przyszłych podopiecznych. W sklepach akwarystycznych nabywamy grzałkę (najlepiej z termoregulatorem), urządzenia do napowietrzania, przewietrzania i filtrowania wody oraz całą gamę drobnego osprzętu jak: wężyk gumowy zakończony szklaną rurką do zbierania nieczystości z dna, szczoteczki, skrobaczki i ściereczki do czyszczenia szyb, pływające karmniki do suchego i mokrego pokarmu, termometr z przyssawką, odmulacz, wiadro, siatki i fajki do odławiania osobników dorosłych i narybku, pehametr, którym określimy skład chemiczny wody oraz lampy do oświetlenia. Jeśli, bowiem, ustawimy akwarium w świetle słnecznym czy dziennym, będzie nam trudno kontrolować i utrzymać stałą temperaturę wody oraz musimy się liczyć ze zwiększoną tendencją do zarastania szyb glonami i koniecznością częstszego ich czyszczenia.</p>
<p>          Teraz możemy przejść do tworzenia środowiska dla naszych rybek. Ale o tym będzie w części 2. A więc CDN.</p>
<p> </p>
---
    <p><p>ANDRZEJ AROKIS</p>
<p><a href="http://www.domowezwierzadko.blogspot.com" target="_blank">www.domowezwierzadko.blogspot.com</a></p></p>

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

Akwaria morskie - niezbędny sprzęt



<p>Autorem artykułu jest Jaspis</p>
<br />
Wielu z Was zapewne posiadała akwarium w domu. Kilka rybek, filtr, jakaś  ozdoba. Utrzymanie niewielkiego akwarium nie wymaga wiele wysiłku przy  minimalnej wiedzy. Jednak wiele osób zdecydowało się na kupno dużego  akwarium morskiego.
<p><a href="http://www.aquaoffice.net.pl/" target="_self" title="Akwaria Morskie">Akwaria morskie</a> są bardzo trudne w utrzymaniu. Pierwszym elementem w jaki musisz się uzbroić przed kupnem takiego akwarium jest wiedza. Bez niej prędzej czy później akwarium zajdzie brudem i co gorsza Twoje rybki i organizmy zaczną obumierać.</p>
<p>Co musisz wiedzieć by kupić sobie akwarium morskie?</p>
<p>Na początek podstawowa rzecz czyli zbiornik. Jeśli nosisz się z zamiarem kupna zbiornika o mniejszej pojemności niż 30 litrów to lepiej nie zajmuj się rybkami. Dla początkujących akwarystów zbiornik o pojemności 100 litrów będzie najlepszy.</p>
<p>Kolejna rzecz to filtry. Rozróżniamy trzy rodzaje filtrów: biologiczne, mechaniczne oraz chemiczne. Filtr biologiczny jest konieczny w akwarium. Usuwa on z akwarium amoniak, który jest produktem przemiany materii oraz gnicia pokarmu i roślin w zbiorniku.  Filtr mechaniczny usuwa resztki pokarmu i gnijące rośliny.</p>
<p>Filtr chemiczny jest połączeniem filtru biologicznego i mechanicznego. Trzeba jednak wiedzieć jak go używać.  Trzeba nadmienić, że wystarczy Ci jedynie filtr biologiczny. Dla początkujących osób filtr chemiczny i mechaniczny jest zbędny.</p>
<p> </p>
<p>Kolejnymi elementami są grzałki i oświetlenie. Jeśli masz ochotę hodować  tropikalne ryby w swoim akwarium to grzałka będzie Ci niezbędna by podgrzać wodę. Polecam grzałki, które sięgną dna co spowoduje równomierne grzanie wody w całym akwarium.</p>
<p>Oświetlenie również może być dużym wydatkiem. Możesz zastosować jarzeniowe oraz HQI. To drugie może być niezbędne jeśli zastosujesz niektóre gatunki koralowców. Przemyśl jednak zakup takich koralowców, ponieważ oświetlenie HQI jest bardzo kosztowne i energochłonne.</p>
<p>Kolejny zakup to pompa i odpieniacz. Zadaniem pompy jest filtrowanie wody. Musisz odpowiednio dobrać pompę do swojego akwarium by woda filtrowana co najmniej 8 razy na godzinę.  Natomiast odpieniacz służy do usuwania białka z wody.</p>
<p>Pamiętaj, że ta garstka wiedzy to dopiero początek zabawy z akwariami morskimi. To ciągła nauka o rybach, roślinach i sprzęcie potrzebnym do utrzymania hodowli.</p>
---

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

Akwarium w domu. Cz.2 - tworzymy środowisko


<p>Autorem artykułu jest AROKIS</p>
<br />
Pod pojęciem "środowisko" należy rozumieć to, gdzie będą żyły rybki i to, co je bezpośrednio będzie otaczało. A więc woda, wszystko to, co położymy na dnie oraz rośliny. Będziemy tworzyć miejsce do życia. Nie wolno o tym zapominać. Od naszej staranności zależeć będzie egzystencja innych żywych istot.
<p style="text-align: justify;">               Już na wstępie powinniśmy zdecydować: czy chcemy, żeby rośliny rosły w doniczkach, czy bezpośrednio w  gruncie dna. Sadzenie w doniczkach ma tę zaletę, że gdy chcemy dokonać gruntownego sprzątania i czyszczenia akwarium, wyjmujemy je razem z doniczkami. Po skończonych porządkach ponownie ustawiamy. Czyszczenie, gdy rośliny są osadzone w dnie, to nieco większy nakład pracy, ale za to samo wnętrze akwarium wygląda bardziej naturalnie. Jeśli decydujemy się na pierwszą opcję musimy najpierw doniczki umyć i wyparzyć gorącą wodą. Z podłożem do wypełnienia doniczek, to jest z grubym żwirem, drobnymi i większymi kamykami postępujemy podobnie, tyle, że wyparzamy je w piekarniku w 150 st C przez około 10-15 minut. Zamiast piekarnika możemy użyć garnka i wszystko wygotować przez kilkanaście minut, po czym wodę wylać, a resztę wystudzić. Rośliny wkładamy do doniczek tak, by korzenie nie były znadto pozaginane, zasypujemy jedną ręką podtrzymując roślinkę drugą. Na wierzchu ozdabiamy kamykami. Ustawiamy cały ogród w akwarium umocowując doniczki większymi kamieniami. I gotowe. Natomiast wybór drugiej wersji to "wyższa szkoła jazdy". Potrzebny nam będzie piasek rzeczny, żwir, drobne i większe kamienie oraz glina. I znów musimy pamiętać, by zachować maksymalną czystość wszystkiego, co znajdzie się w zbiorniku. Nie chcemy, przecież, już na wstępie, zakazić wody jakimiś bakteriami lub wprowadzić szkodliwe np. substancje chemiczne. I znów, jak wyżej - mycie i wyparzanie. Gdy mamy to już za sobą, bieżemy się za przygotowanie podłoża. Piasek i glinę mieszamy w stosunku 3:1. Gotową mieszankę układamy na dnie formując ją tak, by z jednej strony było jej więcej, Z drugiej powinien powstać dołek. Jednak w najcieńszym miejscu podkład nie powinien mieć mniej niż 3 cm. Całość zasypujemy żwirem zmieszanym z piaskiem. Jak widzimy, stworzyliśmy dno o lekkim nachyleniu w jednym kierunku. Ułatwi nam to w przyszłości czyszczenie, gdyż nieczystości będą się same gromadziły w zagłębieniu i łatwiej będzie je usunąć przy pomocy gumowej rurki, którą kupiliśmy - patrz cz.1 tego artykułu. Sadzimy rośliny w podłożu wg. generalnej zasady: wybiera się egzemplarze młode, bez widocznych uszkodzeń i zabrązowień, <strong>z jasnymi korzeniami</strong>. Staramy się umiejscowić rośliny wysokie, z wąskimi liśćmi, bliżej tylnej ściany zbiornika. Niższe w okolicy środka, zaś szerokolistne pojedyńczo w wolnych miejscach tak, by nie zasłaniały widoku wnętrza akwarium od przodu.</p>
<p style="text-align: justify;">               Teraz przygotowujemy wodę. Najlepszą byłaby woda uzyskana z naturalnego źródła górskiego, łąkowego, leśnego lub z nieczynnej kopalni. Deszczówka nie nadaje się, gdyż jest skażona wyziewami przemysłowymi. Tak samo jest z wodą pozyskaną z roztopionego śniegu czy lodu. Wodę z kranu możemy użyć, gdy odstoi w odkrytych wiadrtach 5-7 dni, by odparował z niej szkodliwy dla rybek chlor. Powstający w tym procesie kożuch na wodzie też lepiej usunąć. Wody destylowanej można użyć, ale raczej w niewielkiej ilości -  np. do uzupełnienia wody, która odparowała - ma ona tendencję do obniżania poziomu związków mineralnych w zbiorniku. Woda, jak wiemy, może być twarda lub miękka. Musimy wiedzieć, którym rodzajem dysponujemy, gdyż rybki żyjące w wodzie miękkiej źle znoszą wodę twardą i vice versa. Określimy to kupionym pehametrem - znów patrz cz.1 tego artykułu. Można też użyć papierowych wskaźników zwanych papierkami lakmusowymi. Odczyn kwaśny wody to wskazanie od 0 do 7 pH (czerwony papierek lakmusowy, obojętny - 7 pH, zaś powyżej 7 do 14 pH (papierek niebieski) jest on zasadowy. Przygotowaną wodę możemy wlać do zbiornika, ale nie bezpośrednio na piasek. Podkładamy np. kawalek folii lub mały talerzyk, by nie wzburzać dna czy wypłukać osadzonych tam roślin. One są bardzo ważne. Prócz walorów ozdobnych produkują niezbędny rybom tlen, stanowią ich schronienie i niejednokrotnie są miejscem składania ikry.</p>
<p style="text-align: justify;">               Jak widzisz, drogi czytelniku, nie podaję tu ani ile sadzić roślin, ani jakie gatunki, ani jak je rozsadzić. Nie podaję także czystości wody, koniecznej temperatury, pH, oświetlenia, doboru pokarmów czy koniecznych zabiegów hodowlanych. Dlaczego? To proste - zależeć to będzie od wybranych przez Ciebie gatunków rybek, jakie zechcesz osiedlić w nowym zbiorniku. Należy pamiętać, że niektóre gatunki nie mogą przebywać w tym samym akwariun z innymi. Jednak jest sporo takich, które świetnie tolerują inne na swoim tyerytorium. Ale dokładne informacje na ten temat można w najprostszy sposób uzyskać w sklepie akwarystycznym. Ja zaczynałem od hodowli cierników trójigłych. Są łatwe w utrzymaniu i niezbyt wymagające. Zasiedlają wszystkie wody w kraju, więc nie miałem kłopotu z wakacjami - puszczałem je na wolność. A we wrześniu łowiłem nowe. Dzięki nim łatwo nauczyłem się podstaw akwarystyki i nie zrobiłem żadnej mojej rybce krzywdy.</p>
<p style="text-align: justify;">               I to na tyle. Zapraszam do przeczytania cz.3. Opowiem nieco o różnych gatunkach akwariowych rybek - co lubią, jak z nimi postępować etc. A więc - CDN.</p>
---
    <p><p><strong>ANDRZEJ AROKIS</strong></p>
<p><a href="http://www.domowezwierzadko.blogspot.com" target="_blank">www.domowezwierzadko.blogspot.com</a></p>
<p> </p></p>

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>